poniedziałek, 9 stycznia 2017

Rzeczywistość (jedna) dociera do umysłu różnymi kanałami


Receptory widzą słuchają, odbierają, przyjmują reagują... układy powiązane z receptorami cielesnymi raczej. Odbierają jedną i tą samą - chociaż dynamiczną - rzeczywistość, świat. Jestem zanurzony w świecie. Odbieram go i antropomorfizuję wewnątrz.
To co słyszę jest inną formą tego co widzę.
Ciekawe doznania: patrzę na jakiś obiekt i dopasowuję do niego muzykę. Rzeczywiście od razu dostrzegam zgodność, muzyki (wymyślonej na wzorcach muzyki poważnej, ale nie tylko, jak widzę coś co kojarzy się z frustracją czy smutkiem, to pojawia się muzyka wściekła, noise terror, heavy metal) i obrazu. 
A jednak konceptu na program komputerowy który choć po części by to robił, nie mam jeszcze.
Tudzież słuchając muzyki pojawiają się obrazy, co najmniej nastroje. Chopin jest z życiem za pan brat, z genami, Mozart raczej tylko z salonem, inni różnorako, Bethoveen jest pełen emocji wzniosłych często, silnych.
Chopin - jest najbardziej oddziałujący na mnie...
Ale techno czy w szczególności psychodelic ambient też coś stwarza: najsilniej najczęściej odmęty podosobowści, biologizmu, ale też jakieś poza światowe dźwięki, nienaturalne - przyroda jest uboga w stosunku do twórczości ludzkiej (ale przypomnę sobie czasy lasów itp. miła i radosna dla ucha).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz