Wszechświat jest punktem
Wszystko jako IDEOWOŚĆ. Ideowość istnienia, wszechbytu. Fizyka szuka
teorii wszystkiego, chce materię ująć w formie jak najmniejszej ilości
praw, chce byt sprowadzić do jednej idei. Jeśli wszystko składa się z
kwarków czy strun, to jest w tym zawarte widzenie świata BEZ
RÓŻNORODNOŚCI. Sprowadzając to myślenie do krańca otrzymujemy obraz
świata jako punkt, a wszelka różnorodność jest złudzeniem, nie istnieje
tak naprawdę. Jeśli myślimy o czymś, to tak czy inaczej posługujemy się
myślami, powtarzamy sposób poznania jako myśli, a więc wszystkie myśli
są do siebie podobne, czy też takie same, bo to po prostu myśli, idee.
Wszechświat jako punkt to zupełny brak różnorodności, kompletna
takosamość i jedność. NICOŚĆ, bowiem punkt jest niczym. Różnorodność
możnaby widzieć jako powielanie punktowości. Punkt jednak nie ma
wymiarów i jest jeden. Nie można powielać punktów w punkcie. Dlaczego
więc dostrzegamy zmysłowo coś innego niż tylko punkt, i sami nie
jesteśmy punktami? Zaprzeczam więc istnieniu czegokolwiek, ideowo nie
zmysłowo. Jest jedna idea: Wszystko to punkt. I tyle. Zmysły nas mamią
halucynacjami. Ideowość postrzega byt. Byt powiela punktowość, stąd
istnienie nierealne wszechświata. Ideowo jest tylko punkt, a punkt jest
niczym, więc nie ma nic. Zwyczajnie nie ma nic. Życie jest halucynacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz